Słowem wstępu
Możemy powiedzieć to już oficjalnie - gramofony DJ-skie wróciły do łask. Mogłoby się wydawać, że po boomie na kontrolery DJ-skie, zapoczątkowanym przez legendarną (i niestety, już nie istniejącą) firmę Vestax, czas tradycyjnego nośnika jakim jest winyl nieubłaganie dobiegł końca. Nic bardziej mylnego - rozpowszechnienie się systemów DVS (o których powiemy więcej w innym artykule), a także niespodziewany wzrost sprzedaży albumów wydawanych właśnie na płytach winylowych sprawił, że obecnie niemal każdy liczący się producent ma w ofercie profesjonalny gramofon DJ-ski. Mało tego - zainteresowanie tego typu urządzeniami było na tyle duże, że kolejna legenda branży, marka Technics, powróciła do żywych niczym Feniks i przedstawiła gramofon SL-1210 MK7. Zaiste, to znakomity czas na zainteresowanie się korzeniami DJ-ingu. Czym zatem się kierować przy zakupie pierwszego gramofonu?
Napęd paskowy czy bezpośredni?
Niech to głośno wybrzmi - jedynie gramofony o napędzie bezpośrednim mogą być brane pod uwagę do profesjonalnych zastosowań. W przypadku gramofonów paskowych, napęd przenoszony jest przez dedykowaną gumę, która nie dość, że nie gwarantuje stabilnych obrotów (a jest to kluczowa cecha!), to z biegiem czasu może stracić swoje właściwości, co przełoży się na jeszcze gorszą jakość pracy całości. Kolejnym minusem takiego rozwiązania jest moc silnika, która nie pozwoli na swobodne operowanie płytą podczas miksu - przy bardziej zdecydowanym naciśnięciu winyla, silnik, bądź sam talerz, zwyczajnie się zatrzyma.
W przypadku gramofonów o napędzie bezpośrednim mamy do czynienia z zupełnie inna konstrukcją. W ich przypadku silnik znajduje się bezpośrednio pod talerzem (stąd nazwa). gwarantuje to stabilną pracę i znacznie lepszą wydajność napędu.
W przypadku napędu bezpośredniego niezwykle istotna jest jego moc. Obecnie produkowane gramofony wyposażone są w potężne silniki o mocy nawet 4.5 kilograma (Reloop RP-7000 / 8000, Pioneer PLX-1000…) i jest to wartość w pełni wystarczająca do bardzo intensywnego scratchu i oczywiście zwykłego miksu. Przyjmijmy, że moc nie powinna być niższa niż 1.6 KG.
Ramię “S” czy proste?
Ile ludzi, tyle opinii - przyjęło się, że ramię proste lepiej trzyma się ścieżki, kosztem większego zużycia płyty (ale prywatnie dodam, że to naprawdę subtelne różnice), zaś ramię typu “S” kosztem odrobinę gorszej trakcji jest łagodniejsze dla nośnika. Tak naprawdę sprowadza się to do osobistych preferencji - legendarne gramofony Technics, które dosłownie współtworzyły scenę Turntablistyczną posiadają jedynie ramię typu “S”, zaś ich niegdysiejszy konkurent (Vestax PDX-2000) wyposażony był w ramię proste. Na uwagę zasługują także rozwiązania hybrydowe - gramofony marki Numark (TT500 oraz TTX) pozwalały zmieniać “na gorąco” ramię proste na “S”, spotkałem się jednak z opiniami, że taka konstrukcja źle znosiła upływ czasu.
Z przedwzmacniaczem czy bez?
Część gramofonów (Reloop RP-6000 / 7000 / 8000, Stantony ST-150…) wyposażone są w tzw. przedwzmacniacz. Co to oznacza? Z perspektywy DJ-a wyłącznie tyle, że nie trzeba ich uziemiać przy podłączaniu do miksera - podłączamy je pod wejście LINE-IN, dokładnie tak samo jak odtwarzacze. W przypadku gramofonów, które nie są wyposażone w przedwzmacniacz, musimy pamiętać o ich uziemieniu, w przeciwnym wypadku korzystanie z nich będzie bardzo uciążliwe, niezależnie od tego czy pracujemy na zwykłych winylach, czy na systemie DVS. Jak w przypadku poprzedniego akapitu, jest to tak naprawdę kosmetyczny detal - z doświadczenia jednak wiem, że gramofony z przedwzmacniaczem, właśnie ze względu na brak konieczności uziemiania ich są znacznie przyjemniejsze w obyciu.
Zakres pracy suwaka “Pitch”
W złotych czasach “winylowego” DJ-ingu miłośnicy marki Vestax mogli dumnie chwalić się pewną przewagą nad konkurencją, mianowicie tzw. Ultra Pitchem. Oznaczało to, że gramofony te pozwalały na regulację pracy tempa silnika aż do + / - 50%, podczas gdy konkurenci oferowali zaledwie + / - 8%. Obecnie jednak każdy nowoczesny gramofon pozwala na zmianę zakresu pracy o bardzo duże wartości. Jeśli jednak nie będziesz zajmował się scratchem, a istotny będzie dla Ciebie wyłącznie klasyczny miks, nie ma to większego znaczenia. Zmiana tempa utworu o więcej niż 8, lub 10% spowoduje znaczne jego odkształcenie (którego nie skoryguje nawet funkcja Key Lock) - także jeśli Turntablism nie leży w obszarze Twoich zainteresowań, możesz tym parametrem zupełnie się nie przejmować.
Co jeszcze?
Wszystkie te funkcje i parametry są istotne i dotyczą każdego gramofonu. Często jednak jest tak, że producent, chcąc wyróżnić się na tle konkurentów wyposaża swój sprzęt w unikalne cechy - stąd też gramofony marki Stanton (Modele ST-150 MK1 oraz STR-8 150 MK1) oferują zdublowane przyciski Start / Stop, ułatwiające pracę w tzw. Pozycji Bitewnej (czyli, inaczej mówiąc, gdy Pitch Fader znajduje się “na górze” naszego setupu) oraz Key Lock (który, co mówię z bólem jako miłośnik tych gramofonów, działa nad wyraz marnie), Reloop w swoich flagowych gramofonach RP-8000 / 8000 MK2 umieścił sekcję w pełni programowalnych przycisków MIDI (współpracujących z takimi programami jak Traktor PRO czy Serato DJ), zaś wspomniany wcześniej Vestax, w przypadku niezwykle rzadkiego Controller ONE segment z dedykowanymi przyciskami, pozwalającymi na dynamiczną zmianę prędkości obrotów talerza. Wybór możliwości jest ogromny.
“Cyfrowy” gramofon?
Na zakończenie wspomnę o jeszcze jednej kategorii - odtwarzaczach i kontrolerach MIDI stylizowanych na gramofony. Co to oznacza? Część producentów (takich jak Numark, Rane czy Denon - nawiasem mówiąc, wszystkie należą do tej samej spółki inMusic) oferuje samodzielne odtwarzacze, lub kontrolery (wymagające do pracy komputera wraz z dedykowanym oprogramowaniem!) wyposażone w silnik o napędzie bezpośrednim. Zasada działania jest niemal taka sama jak w przypadku konwencjonalnych gramofonów, ich przewaga polega jednak na tym, że mamy do dyspozycji przepastne, cyfrowe archiwa muzyczne na naszym dysku bądź kluczu USB. Warto to rozważyć, jeśli feeling gramofonu jest Ci bliski, a nie chcesz jednocześnie mieć kłopotów z typowymi dla tego rozwiązania przypadłościami, do których należą m.in. kłopotliwa konfiguracja systemów DVS, brudzące się igły, problemy z uziemieniem czy wreszcie ogromna waga samych urządzeń.
Podsumowanie
Tak jak napisałem na samym początku - gramofony wróciły i na dobre i rozgościły się w przestrzeni muzycznej. Wybór nowych urządzeń jest duży, zaś gramofony używane kuszą znacznie niższą ceną. Nie obawiajmy się jednak gramofonów z drugiej ręki - te produkowane przez takie firmy jak Technics czy Vestax stworzone były z myślą o latach ciężkiej pracy, często w użyciu można znaleźć urządzenia mające 15 i więcej lat, ciągle cieszące się znakomita sprawnością.
Autor: Wojciech Hejnik